mt-sample-background

Służebność przesyłu – zła wiara wydłuża o 10 lat termin zasiedzenia.

Najnowsze orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2016 r. ( sygn. akt III CZP 86/16)

Przedmiotem zagadnienia przedstawionego Sądowi Najwyższemu była kwestia dotycząca tego „Czy może być uznane za posiadanie samoistne w dobrej wierze władztwo nad nieruchomością wchodzącą w skład majątku wspólnego małżonków objętą w posiadanie na skutek zgody w przedmiocie lokalizacji urządzeń energetycznych na nieruchomości,  wyrażonej w sposób wyraźny przez jednego tylko małżonka?”

Sąd Najwyższy wskazał – Rozstrzygając czy uzyskanie posiadania służebności o treści odpowiadającej służebności przesyłu nastąpiło w złej wierze należy mieć na względzie całokształt okoliczności poprzedzających i towarzyszących uzyskaniu posiadania służebności; domniemanie dobrej wiary jest obalone,  gdy z całokształtu okoliczności wynika, że przedsiębiorca przesyłowy w chwili uzyskania posiadania wiedział lub powinien był wiedzieć przy zachowaniu wymaganej staranności, że do nieruchomości, na której zlokalizowane są urządzenia przesyłowe, nie przysługuje mu prawo o treści odpowiadającej służebności przesyłu.

Stan faktyczny na gruncie tego orzeczenia przestawiał się następująco : Danuta i Krzysztof K., właściciele dużego gospodarstwa wystąpili z roszczeniem o wynagrodzenie i ustanowienie służebności za posadowione na początku lat 90 – tych, na ich gruncie, linie wysokiego napięcia. Wyliczona przez biegłych kwota ( 79 tysięcy) została zasądzona na ich rzecz przez Sąd Rejonowy w Nowym Dworze Gdańskim.

Operator ( PSE) wniósł jednak apelację. Rozpatrujący ją Sąd Okręgowy powziął wątpliwość w zakresie tego, czy można uznać, że firma posiadała instalację przesyłową w dobrej wierze na nieruchomości należącej do małżonków , jeśli tylko jedno z nich wyraziło zgodę na jej lokalizację.

Sąd doszedł do wniosku, że brak zgody drugiego małżonka oznacza brak dobrej wiary po stronie sieci i trzeba upływu 30 lat do zasiedzenia, którego sieć nie ma. Dlatego skierował pytanie prawne do SN, czy tylko wyraźna zgoda małżonka może oznaczać dobrą wiarę po stronie sieci.

Pełnomocnik operatora przekonywał, że żona musiała o posadowieniu wiedzieć, a nigdy nie zgłaszała zastrzeżeń.

Okazuje się, że nie ma to dla dobrej wiary firmy przesyłowej zasadniczego znaczenia.

– Gdyby była zgoda małżonków, w ogóle nie byłoby mowy o zasiedzeniu – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Kazimierz Zasada. – Rozstrzygając, czy uzyskanie posiadania służebności nastąpiło w złej wierze, należy mieć na względzie całokształt okoliczności. Domniemanie dobrej wiary jest obalone, gdy przedsiębiorca przesyłowy wiedział lub powinien wiedzieć, przy zachowaniu staranności, że nie przysługuje mu prawo o treści odpowiadającej służebności.

Wskazać i podkreślić przy tym należy, o czym Sąd Najwyższy wypowiadał się już wielokrotnie,  że zgoda właściciela na wejście na grunt i prace nie oznacza zgody na korzystanie ze służebności.

 EZ